Nie mogę się zebrać do ćwiczeń, nic mi się nie chce. Tyle co rano zrobię parę ćwiczeń i może kilka w ciągu dnia i na tym koniec. A wiem, że w ten sposób nie schudnę! Straszne, że nie mam żadnej motywacji do ruszenia tyłka. Lenistwo mnie ogarnia.
Ile ważę - nie będę się przyznawać, wstyd.
Dzisiaj zjadłam jabłko i małą miseczkę zupy pomidorowej, z makaronem niestety. Oprócz tego czarna kawa i herbata. Ten makaron niepotrzebnie, ale już trudno.
Ponadto, muszę wreszcie przestać kurzyć. Nie podoba mi się to, że palę. czas najwyższy z tym zerwać.