poniedziałek, 17 grudnia 2012

55

Nie mogę się zebrać do ćwiczeń, nic mi się nie chce. Tyle co rano zrobię parę ćwiczeń i może kilka w ciągu dnia i na tym koniec. A wiem, że w ten sposób nie schudnę! Straszne, że nie mam żadnej motywacji do ruszenia tyłka. Lenistwo mnie ogarnia.
Ile ważę - nie będę się przyznawać, wstyd. 
Dzisiaj zjadłam jabłko i małą miseczkę zupy pomidorowej, z makaronem niestety. Oprócz tego czarna kawa i herbata. Ten makaron niepotrzebnie, ale już trudno.
Ponadto, muszę wreszcie przestać kurzyć. Nie podoba mi się to, że palę. czas najwyższy z tym zerwać. 
 



niedziela, 9 grudnia 2012

62

62 dni do studniówki, a ja wciąż tkwię w miejscu. 
Całe moje życie to jedna wielka porażka i nawet jeżeli mam dobry humor, to wciąż mam tego świadomość.
Ale schudnę do tej jebanej studniówki, choćby mnie miało pogiąć, ale schudnę. 
Zależy mi, żeby zrzucić 7 kilogramów. Biorąc pod uwagę fakt, że po drodze są święta, wyczuwam, że będzie ciężko.