Wczoraj znowu zrobiłam głupotę. Nienawidzę tego, kiedy wszystko idzie dobrze, a tu nagle - bach! I jem. Właśnie wczoraj, cały dzień miałam udany, a pod wieczór, kiedy mama wróciła z pracy przyniosła ptasie mleczko. I oczywiście mądra ja musiałam się skusić. Wrr! I dzisiaj to samo! Cały dzień super, a potem zjadłam jedno kruche ciastko. Dobrze chociaż, że tylko jedno. Mówię sobie, że to nic, że przecież ćwiczę, ale i tak. Chciałabym, żeby wszystko mi szło doskonale. Czemu nie może być po mojej myśli?
Ostatnio siostra powiedziała mi, że schudłam. Niemożliwe. Denerwuje mnie to, bo wiem, że nie może być widać jeszcze jakiejkolwiek zmiany. Pewnie chciała mi poprawić humor.
Oglądam: Mad Men
Czytam: Guy N. Smith Obóz
Słucham: The Velvet Underground Heroin