poniedziałek, 12 listopada 2012

what's so good about goodbye?

Dzisiaj rano 62,6 kg. Czuję się dzisiaj przerażająco gruba. Straszny humor mam.
Weekend, niezbyt dobrze wypadł pod względem jedzenia. Byłam na osiemnastce w sobotę i jadłam absolutnie wszystko, zero powstrzymywania się. Przesada. Plus alkohol oczywiście, jak to, ja niepijąca. 
Co do dziś natomiast - 2 jabłka, jajko na twardo i kromka chleba krajana. Wydaje mi się, że to tak strasznie dużo, tym bardziej, że dziś mało ćwiczyłam.
Któraś zapytała się,  co rozumiem przez 'nie szmacić się'. Wydaje mi się, że to całkiem logiczne. Chcę przestać zachowywać się tak jak do tej pory. Nie chodzi o to, że się puszczam na prawo i lewo, ale jeszcze niedawno, niewiele mi do tego brakowało. I to byłoby w porządku, ale w którymś momencie zaczęło mi to przeszkadzać i czuję się źle sama ze sobą. Nie chcę taka być.



8 komentarzy:

  1. też miałam taki okres, po takich dwóch imprezach taki... hm.. kac moralny i to na maxa. Uda Ci się przez to przejść, musisz tylko dokładnie wiedzieć czego chcesz ;) buziaki ;*

    ps. usuniesz weryfikacje ? zawsze mam problem z odczytaniem tych liter xd

    OdpowiedzUsuń
  2. No w weekend nie poszło ci za wspaniale natomiast dzisiaj jest świetnie i tego się trzymaj, powodzenia w kolejnych dniach diety!
    Całuję:**

    OdpowiedzUsuń
  3. imprezy bywają straszne, też często na nich przesadzam, ale po tym co dzisiaj zjadłaś na pewno część tych zjedzonych wtedy kalorii już się spaliła :) nie poddawaj się! :)

    OdpowiedzUsuń
  4. jeżeli sama źle się z tym czujesz to ok, zmień się.
    Ja miałam przez pewien czas trochę inne zdanie: nie miałam (nie chciałam mieć) faceta na stałe, więc raz czy dwa przespałam się z kolegą. I nie uważam tego za szmacenie się, choć inni tak właśnie to widzą. Po prostu tego potrzebowałam, a znam tego kolesia dobrze i wiem, że nie zacznie gadać na prawo i lewo że mnie puknął...

    a bilans całkiem dobry powiedziałabym, jak po weekendzie po imprezie to jest nieźle.

    OdpowiedzUsuń
  5. Zjadłaś bardzo malutko, chociaż wydaje Ci się, że było tego dużo. Poszło Ci świetnie :)
    A więc nie szmać się więcej :)

    OdpowiedzUsuń
  6. nikt Ci nie broni chodzić na imprezy, ale trzeba znać umiar. więc mi tu nie mów, że za duży bilans wczoraj, bo w porównaniu z osiemnastką to nic, a tak przecież wiesz, że każda tu zaprzeczy ;]
    trzymaj się ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Wróciłam! Musze się wziąć za siebie. Ćwiczenia na najwyższym poziomie i jadłospis podobny do Twojego :) Trzymam kciuki:*

    OdpowiedzUsuń