piątek, 8 czerwca 2012

i i i'm not your stepping stone

Wtorek i środa - nie najgorszy.
Czwartek - porażka. nawet nie byłam głodna, a jadłam. I najśmieszniejsze jest to, że wyrzutów sumienia nie miałam wcale. Dopiero w nocy mnie wzięło i zaczęłam żałować. Jednakże, mimo wszystko nie uważam wczorajszego dnia za kompletnie stracony, bo jednak trochę sobie poćwiczyłam. Mało, bo mało, ale zawsze.
Natomiast dzisiaj ćwiczyłam już 40 minut, a jest dopiero 12. I nie zamierzam na tym kończyć, będę jeszcze więcej dzisiaj ćwiczyć. To były takie ogólnorozwojowe ćwiczenia z internetu, które mnie osobiście dają niezły wycisk. Przy ostatnim filmiku zrobiłam może nieco mniej powtórzeń niż ludzi na nagraniu, bo byłam już bardzo zmęczona. Ale i tak jestem z siebie zadowolona. 
Co do jedzenia, nie jadłam dzisiaj jeszcze nic i najlepiej bym na tym wyszła, żeby mieć dzisiaj głodówkę. Nie tylko, żeby odbić sobie wczorajszy dzień, ale również z innego powodu. Wybieram się dzisiaj na imprezę i postanowiłam sobie nie pić alkoholu. A fakt,ze jestem na głodnego będzie dla mnie motywacją, żeby nie pić. Ale znając mnie, zdążę jeszcze zmienić zdanie. Chociaż przydałoby mi się raz w życiu iść na imprezę i nie pić kompletnie nic, oj przydałoby się. 
Coraz bardziej jestem zdecydowana na ten tatuaż. Już nawet wiem co by to było. Nie chcę żadnego banalnego napisu, żadnej głębokiej internetowej sentencji, chcę coś mojego, co tylko ja zrozumiem.

Słucham: T.Rex Get it on 


3 komentarze:

  1. Ja też chcę sobie zrobić tatuaż :) To będzie 'show me the way to the next whiskey bar'. Tylko jeszcze nie wiem gdzie i trochę się boję, bo to przecież już na zawsze... Chudnij!

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo dobrze sobie radzisz-oby tak dalej:)
    I dodaj zdjęcie jak już będziesz miała tatuaż:)
    Chudnij;>

    OdpowiedzUsuń
  3. Najgorsze są te wyrzuty sumienia, które przychodzą do człowieka.
    Trzeba działać tak, żeby te pojawiały się tylko okazjonalnie.

    OdpowiedzUsuń