środa, 1 sierpnia 2012

oh my love

62,9 kg. Mimo, że waga spada to dzisiaj nie mam jakoś szczególnie pozytywnego nastawienia. Mam złe przeczucia. 
Zjadłam dzisiaj 2 jabłka, kilka śliwek i jogurt truskawkowy. Ćwiczyłam właściwie tyle, co codziennie, jeżeli ktoś jest ciekawy wystarczy spojrzeć na poprzednią notkę. 
Tata kazał mi dzisiaj kosić trawę, naszarpałam się z tą kosiarką jak wariatka i to jeszcze w upale. 
Poza tym jestem chora. Czuję jak coś siedzi mi głęboko w gardle czy zatokach, ale ani tego nie mogę wydmuchać ani wykaszlać. W dodatku nie mogę spać, a jak już zasnę to mam strasznie lekki sen. Tak jakby mało mi było problemów. 

Słucham: Metallica Hit the lights
Czytam: Konstanty Ildefons Gałczyński Zielona gęś
Oglądam: Mad Men 


4 komentarze:

  1. Waga spada to chyba powód do radości:)
    Kosiłaś trawę? O matko ja bym nie dała rady szarpać się z tą ciężką kosiarą a grabanie w upale jest też bardzo męczące:)
    3maj się
    Chudnij dalej:***

    OdpowiedzUsuń
  2. też mam problemy ze snem... kup sobie melatoninę - nie uzależnia i jak weźmiesz 1h przed snem to jest o wiele łatwiej zasnąć. To jest taki hormon który wydziela nasz mózg podczas snu, a jak go weźmiemy wcześniej to chce nam się spać :D

    OdpowiedzUsuń
  3. zrzuciłaś 7kg, to już jest powód do dumy, teraz może być tylko lepiej! radzę jednak jeść więcej, bo inaczej metabolizm zwalnia i zaczyna odkładać zapasy, a potem pojawia się efekt jojo.
    pozdrawiam, Sophie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Idzie Ci już coraz lepiej. Dobrze że sen masz lekki, czasem tylko w ten sposób można mieć spokojne myśli.
    Pozdrawiam i zapraszam na nowe forum : thinspiracja.pun.pl

    OdpowiedzUsuń