Jestem tłusta, tłusta, tłusta.
Cokolwiek schudnę, kilogramy wracają, bo ja po prostu nie potrafię się trzymać.
I najgorsze - czuję, że zbliżam się do tego fatalnego momentu, kiedy albo nie jem nic albo jem wszystko. A ja nie chcę nic nie jeść. Chcę zdrowo się odżywiać i zdrowo schudnąć. A nie potrafię. Po prostu nie. Dzisiaj mam takiego lenia do ćwiczeń, że nie wiem jak ja to przeżyję.
A może to wcale nie będzie źle jeżeli trochę pogłoduję?
Nie głoduj kochana. Będzie lepiej;) Zjedz jakieś warzywka.
OdpowiedzUsuńBuziaki:***
Jak ja Cię rozumiem! 1. Ogólnie nie przepadam za ćwiczeniami i nigdy nie wiem jak się zmotywować, traktuję to jako obowiązek.. 2. Też mam te dwie fazy - albo obżeram się jak świnia i później tego baardzo żałuję albo nie jem nic.. Nie potrafię sie zdrowo odżywiać. Przeraża mnie to.
OdpowiedzUsuńMoże zjedz coś małokalorycznego ?
OdpowiedzUsuńhttp://promia-proana.blogspot.com/
Będziesz mnie wspierać ? Proszę sama nie dam rady. :(
Jeden dzień głodówki to nie jest nic strasznego, ale od jutra weź się w garść, chyba chcesz schudnąć nie ?! A może tyć grubasko wolisz? -.-
OdpowiedzUsuńNienawidzę ćwiczyć i zawsze mam do tego lenia ale wiem że jeśli nie chcę żeby mi wszystko wisiało to muszę spiąć dupę. Na pewno potrafisz się zebrać żeby zdrowo jeść tylko najlepiej się ogarnąć i ustalić sobie konkretny plan. Trzymam kciuki!
OdpowiedzUsuńWprowadź twarde zasady, tak jak ja od dziś. Nie czekaj na jutro. Ja przed chwilą poległam ale to tylko mnie obudziło i zmotywowało do racjonalizacji mojego postępowania. Jesteśmy w tym razem, wspierajmy się.
OdpowiedzUsuńMoże wypracuj sobie złoty środek pomiędzy głodówką, a obżarstwem. W Twoim przypadku tak będzie najlepiej. Jedz po 1000/1500 kcal. Na pewno będziesz chudnąć, tylko że wolniej, a zapobiegniesz "rzucaniu się na jedzenie" bo nie będziesz głodna. Małymi kroczkami i waga pokaże 45kg szybciej niż myślisz.
OdpowiedzUsuńBuziaki :*
Nie głoduj. Dla Ciebie i Twojego metabolizmu będzie jak zjesz jakieś niskokaloryczne produkty, owoce, warzywa itp. Ogranicz jedzenie, ale nie głoduj. Pij colę, kawę (czarną bez cukru), wodę to pomaga zaspokoić głód.
OdpowiedzUsuńtez tak czasami mam, prubuje to zmienic ale nie zawsze sie da.. a jeden dzien leniuchowania Ci nie zaszkodzi ;))
OdpowiedzUsuńTeż tak czasami mam nic albo wszystko.. :(
OdpowiedzUsuńTrzymaj się!
masakra.. normalnie jakbym czytała o sobie. wiem co czujesz, ale kochana nie dajmy się.. chudnijmy zdrowo i normalnie. damy radę ;**
OdpowiedzUsuńto okropny stan, wiem. Też tak miałam. Starałam się jeść 1000 kcal, żeby się nie obżerać, ale nie czuć w miarę głodu... nic z tego.
OdpowiedzUsuńJeśli czujesz się na siłach, to pogłoduj trochę. Przynajmniej jedz jakieś śniadania, a potem staraj się malutko. Może to coś da...
a, i chciałam jeszcze przeprosić za to co napisałam w ostatniej notce, nie chciałam nikogo urazić tym... zresztą dziś to wyjaśniłam.
Usuńi uwielbiam Julię Frakes. <3
Ja też tak mam. Albo nic albo wszystko. Czasami jednodniowe głodówki są dobre by oczyścić organizm. Trzymaj się chudo ;*
OdpowiedzUsuńTadam.. jakbym czytała o sobie. Również popadam w skrajności. Kilka dni totalnego ogarnięcia i później już się wraca na właściwy tor. Tylko trzeba mocno się zmotywować i tego właśnie Tobie życzę. Szybka motywacja i walczymy dalej.!
OdpowiedzUsuńgłodowac ale tylko troszeczkę, nie za dużo :)
OdpowiedzUsuńTrzymaj się pięknie, te dni mijają szybko :)
Mam ten sam problem. Jedzenie to naprawdę zło. Wystarczy jedna kanapka, mała dolewka zupy żebym poczuła się jak śmieć, i wtedy się zaczyna nienawiść do siebie "zjadłam to" i już wszystko stracone. Potem a no to już chuj zjem sobie jeszcze kawałek czekolady jak już tak zjebałam. I znów to samo. W kółko to samo... Też już nie mam do niczego siły...
OdpowiedzUsuńhttp://properfekcja.blog.onet.pl/
Byłam w tym fatalnym momencie ale mój przyjaciel pomógł mi z niego wyjśc. Dasz radę, nie zblizaj się do niego, nie jest potem łatwo ...
OdpowiedzUsuńTrwa nabór na nowe forum pro ana!! Serdecznie zapraszam ;)
OdpowiedzUsuńwww.perfectskinny.fora.pl/
Chudego :*
Klodja:
OdpowiedzUsuńUstal sb dietę, jeśli chcesz się zdrowo odżywiać. Sama wiesz co masz w lodówce i co jest najmniej kaloryczne. Nie będziesz wtedy jadła "wszystkiego" tylko te ustalone produkty o danej godzinie :*
http://motylki-pro-ana.bloog.pl/
Głodówka jest dobra, ale pamiętaj że jak za długo nie będziesz jadła to później prawdopodobnie rzucisz się na jedzenie i znów wracasz do punktu wyjścia. Trzymam kciuki!
OdpowiedzUsuńjesli jestes na silach, by nie jesc, to moim zdaniem to wcale nie jest złe. ja marze o tym, zeby ie jesc i miec sily oprocz tego. a nie moge sobie pozwolic na niejedzanie, bo kiedy jestem gldna, mysle o tym, ewentualnie moge uciec na dwor, w ksiazke. a jedyne ksiazki w jakie teraz zagladam, to te z uczelni i mam jz serdecznie dosc tej durnej sesji poprawkowej. kiedy to sie skonczy zamierzam glodowac, a na ten moment wrocilam na blga czemu mnie nibylo wytlumaczylam tam w dwoch postach. i zamierzam jesc zdrowo i malo. dziekuje, ze mnie dzs zainspirowalas. perzeczytalam Twoje wpisy zalegle (z ostatnich dwoch miesiecy) i jestem zafascynowana, tym ze chudniesz.
OdpowiedzUsuńPrzezywam dokladnie to samo. ;/
OdpowiedzUsuńAle damy rade..
nie poddawaj się kochana.!
3maj się ;*
Ech i ja sie dolaczam. If I eat anything I will eat everything so I eat nothing.
OdpowiedzUsuńSama nie wiem, jak sobie radzic, ale probuje. Lepiej sobie rozplanowac posilki i mnostwo pic. Ja pije wode z cytryna i herbaty i w sumie ciagle czuje sie najedzona. Poki co.