Waga około 64 kg. Tzn, dzisiaj rano było 63,3 kg, ale to kwestia odwodnienia po imprezie, wiadomo.
Obiecałam sobie, że nie będę pić. Wczoraj poszłam na imprezę z pięcioma złotymi i oczywiście najebałam się jak świnia. Piękny pokaz siły woli, naprawdę.
Dzisiaj troszkę dręczy mnie kac i nie mam siły dużo ćwiczyć. Zrobiłam jednak mój poranny zestaw kilku ćwiczeń, chociaż byłam trupem.
Dzisiejsze jedzenie:
- trochę rosołu z makaronem,
- trochę surówki z kapusty, papryki, ogórka i cebuli,
- woda, szklanka kompotu.
Bilans świetny. Pamiętaj, by nie oszaleć na diecie - wszystko jest dla ludzi, byleby z umiarem. Alkohol też :)
OdpowiedzUsuńTrzymaj się szczuplutko :***
Właśnie, alkohol jest dla ludzi :) podziwiam, że i tak zrobiłaś ćwiczenia. Świetne thinspo, szczególnie to pierwsze. Pzdr :*
OdpowiedzUsuńalkohol nie jest taki zły. nie wiem czemu ja nigdy go nie liczyłam... nie pije się przecież codziennie.
OdpowiedzUsuńAle za to jaki następnego dnia miałaś doskonały bilans! Mam nadzieję, że wytańczyłaś wszystkie kalorie z % :)
OdpowiedzUsuńkażdy spadem się liczy ważne aby cieszył
OdpowiedzUsuńładny bilans
powodzenia :)
http://thinchudosc.blox.pl/html